Ręce opadają - komentują nauczyciele. Ministerstwo Edukacji Narodowej rozesłało już ankietę, która ma pomóc w przygotowaniu raportu. Tuż przed świętami trafiła do dyrektorów liceów, gimnazjów i szkół podstawowych (dziewczynki z klas V-VI). Szkoła ma ustalić, ile dziewcząt zaszło w ciążę w ubiegłym roku szkolnym i przed dwoma laty oraz ile obecnie jest w stanie błogosławionym.Z ankiety nie wynika jednoznacznie, czy chodzi o uczennice, które zaszły w ciążę i urodziły dziecko, czy także o przypadki poronień i usunięcia ciąży. Ewa Mirowska, świętokrzyski wicekurator oświaty: - Raport ma zawierać informacje o uczennicach w ciąży. Nic więcej nie potrafię na ten temat powiedzieć. W szkołach ankieta wywołała konsternację. Już kilka godzin po jej publikacji na stronie internetowej kuratorium było kilkadziesiąt wpisów. - Jeśli uczennica w ubiegłym roku skończyła naszą szkolę, to mam ją teraz sprawdzać, czy przypadkiem nie była wtedy w ciąży? - pyta jeden z dyrektorów. Kolejny pyta: - Jeśli ankieta ma być rzetelna, to trzeba dać nam aparat USG? Nauczyciele zwracają też uwagę, że to są bardzo osobiste sprawy - przecież uczennice w III klasie liceum to w większości pełnoletnie osoby. Nauczyciele dziwią się też, że minister zwraca się z tym pytaniem do nich. - Przecież każdy szpital prowadzi statystykę, w której określony jest wiek rodzącej - mówią. Ewa Mirowska uspokaja: - Chodzi o to, by w związku z takimi sytuacjami, które przecież mają miejsce w szkołach, szczególną troską objąć przedmiot wychowanie do życia w rodzinie. Na wypełnienie ankiet dyrektorzy mają czas do 8 stycznia 2007 r.