Mapa Serwisu
|
Streszczenie Konrada Wallenroda – Adama Mickiewicza |
Admin dnia stycznia 15 2007 15:44:57
|
Streszczenie Konrada Wallenroda – Adama Mickiewicza
Wstęp
Krzyżacy po swych wieloletnich podbojach doszli do Niemna, który stał się granicą pomiędzy państwem krzyżackim a Litwą. Na obu brzegach rzeki ustawiono posterunki, które "pilnują przeprawy". Wraz z najazdem Krzyżaków na ziemie pruskie znikły więzi przyja¼ni występując do tej pory pomiędzy Litwą i Prusami. Wkrótce dojść ma do wojny Krzyżaków z Litwinami.
I. Obiór
W Malborku zbierają się komturowie krzyżaccy, aby wybrać nowego wielkiego mistrza. Wśród licznych kandydatów znajduje się Konrad Wallenrod - cudzoziemiec, na którego zwrócone są oczy wielu członków Zakonu. Nikt nie zna jego pohodzenia, jednak dał on już dowody swej nieprzeciętnej waleczności i odwagi. Był niepokonany we wszelkich turniejach i pojedynkach, a ponadto cechowały go: "ubóstwo, skromność i pogarda dla świata". Jedyną jego wadą było poszukiwanie samotności i smutek często widoczny na jego twarzy, a niezrozumiały dla obserwatorów. Mąż ten miał tylko jednego przyjaciela i powiernika - starego, świątobliwego mnicha Halbana.
II
Na d¼więk dzwonu zebrani zakonnicy podążają do kaplicy, gdzie odbywają się modły mające wyprosić pomoc Ducha Łwiętego potrzebną do dokonania odpowiedniego wyboru. Pó¼niej wszyscy rozchodzą się, aby w samotności kontynuować modły i rozważać kwestię wyboru wielkiego mistrza. Tylko Arcykomtur wzywa Halbana oraz najbardziej doświadczonych braci, "Aby z daleka od ciekawej rzeszy/ Zasięgnąć rady, udzielić przestrogi".Wychodzą poza zamek, w pobliże jeziora i tam przebywają przez kilka godzin. Wracając przechodzą niedaleko wieży, w której przed dziesięciu laty zamknęła się pewna pustelnica i mieszkała tam samotnie zamurowana, nie ukazując nikomu swej twarzy. Mijając wieżę komtur słyszy słowa owej pustelnicy:
„Tyś Konrad! Przebóg! Spełnione wyroki!
Ty masz być mistrzem, abyś ich zabijał!”
Dostojnik oraz jego towarzysze przyjmują te słowa jako przepowiednię dotyczącą osoby wielkiego mistrza. Natychmiast podążają z radością do zamku i postanawiają powierzyć tę godność Wallenrodowi. Na miejscu pozostaje tylko zamyślony Halban który przed chwilą podsunął rycerzom myśl o proroctwie. Niedługo jednak i on odchodzi śpiewając pieśń o młodej i pięknej Litwince, która zakochała się w cudzoziemcu. Pieśń stanowi wyra¼ne nawiązanie do zaistniałej sytuacji.
III
Konrad został obrany wielkim mistrzem, ale - wbrew nadziejom - nie poprowadził Krzyżaków na wojnę z Litwą, która jest "szarpana wewnętrzną niezgodą" i atakowana z różnych stron. Wprowadza natomiast w Zakonie ostry rygor, wszelkie zaś wykroczenia rycerzy przeciwko ślubom i nakazom surowo karze. Tymczasem Litwini napadają często na wioski i miasta znajdujące się na terenie państwa krzyżackiego. Widząc to bracia zbierają się, aby radzić nad sytuacją, gdyż są niezadowoleni z takiego stanu rzeczy. Nie mogą jednak znale¼ć mistrza. Na jego poszukiwanie udaje się Halban. Nie znajdując Konrada w kaplicy kieruje się do wieży, pod którą często ostatnimi czasy mistrz był widywany. W tym czasie Wallenrod rozmawia z pustelnicą. Niewiasta śpiewa pieśń, w której wyraża swą skargę i cierpienie. Przed laty przybył do niej młodzieniec - a był nim właśnie Konrad - i podbił jej serce opowieściami o Bogu, o kraju, w którym się Go czci i o obyczajach rycerskich kultywowanych w tymże kraju. Od tamtej pory dziewczyna nie mogła zapomnieć młodzieńca i jego słów, nieustannie za nim tęskniła. Konrad oskarża się, a nawet pragnie usłyszeć przekleństwa spadające na jego głowę z ust kochanki, ta jednak prosi go o przebaczenie i opowiada, że nie mogła z powodu tęsknoty za kochankiem pozostać w klasztorze i dlatego zdecydowała się podążyć za nim do Malborka. Tu zamknęła się w wieży z nadzieją, że jeszcze kiedyś choć usłyszy o Konradzie. Duszę Wallenroda również przenika wielki żal, gdyż poświęcił swą młodość i życie dla dokonania zemsty na Krzyżakach, a w tej chwili jest powstrzymywany przez uczucie, które go tu więzi i powoduje zwłokę w podjęciu decyzji, mającej doprowadzić do uwieńczenia jego wysiłków i osiągnięcia celu, od którego jest już tak niedaleko. Ranek przerywa ich rozmowę i Konrad odchodzi.
IV. Uczta
W "dzień patrona, uroczyste święto" Konrad wyprawia wielką ucztę i sprasza na nią licznych gości, wśród których jest też książę Witold "przeciwko Litwie sojuszem (z Zakonem) związany". Wallenrod daje znak rozpoczęcia biesiady, ale sam nie bierze udziału w zabawie. Po pewnym czasie, gdy wrzawa przycicha, wzywa wędrownych śpiewaków, aby rozweselili towarzystwo. Jeden z nich, Włoch, wychwala męstwo i pobożność Konrada, natomiast drugi - pochodzący znad "brzegów Garony" z Prowansji - śpiewa pieśń miłosną. Mistrz nie okazuje zbytniego zadowolenia z ich występów. Potem występuje stary litewski Wajdelota. Mówiąc o swej ojczy¼nie i wspominając o zdrajcach, czym głęboko dotyka Witolda, starzec prosi o posłuchanie. Po dłuższej chwili mistrz wyraża swe przyzwolenie. Najpierw Wajdelota nawiązuje do sytuacji narodu litewskiego, któremu sąsiedztwo rycerzy z czarnymi krzyżami na płaszczach wróży "więcej zguby" niż zaraza. Potem następuje "Powieść Wajdeloty":
Pewnego razu Litwini powracający ze zbrojnej wycieczki przywiedli do Kowna - wśród licznych jeńców niemieckich- dwóch rycerzy, którzy podczas bitwy sami "między Litwinów uciekli". Zaprowadzono ich do księcia Kiejstuta, któremu młodszy z nich opowiedział historię swego życia. Młodzieniec ów był Litwinem, jednak w dzieciństwie został porwany przez Niemców, od których otrzymał imię Waltera Alfa. Wychowywał go mistrz krzyżacki, Winrych. Chłopiec jednak nie lubił życia pałacowego i wymykał się często do starego litewskiego wajdeloty, który ulitował się nad nim i opowiadał mu wiele o ich wspólnej ojczy¼nie, rozpalając jednocześnie w dziecku nienawiść do Niemców. Pó¼niej, jako młodzieniec, Walter często chciał uciekać na Litwę, jednak wajdelota powstrzymywał go radząc, aby młody mężczyzna uczył się od Niemców sztuki wojennej, gdyż może mu to przynieść korzyść. W czasie jednej z potyczek z Litwinami młodzieniec nie wytrzymał i pociągając za sobą starca zbiegł do rodaków; tak dostał się na dwór Kiejstuta. Książę wysłuchał opowieści, a następnie pozwolił przybyszom pozostać w Kownie. Po pewnym czasie Walter zakochał się (z wzajemnością) w córce Kiejstuta-Aldonie. Władca, któremu młodzieniec był niezwykle pomocny przy organizowaniu wojska i budowie umocnień, widząc to zezwolił na ślub. Przez pewien czas młodzi żyli ze sobą szczęśliwie, jednak widząc liczne klęski ponoszone przez Litwinów i cierpienia zadawane im przez Krzyżaków oraz dostrzegając niebezpieczeństwo, jakie zawisło nad narodem litewskim, Walter postanowił przeciwdziałać zagładzie narodu. Początkowo ze swych planów zwierzył się księciu, a następnie wraz z wajdelotą uradzili, że młody rycerz wyjedzie wraz ze starcem. Chcieli uczynić to potajemnie, jednak młoda żona przeczuła to i oczekiwała na nich na drodze poza miastem. Walter widząc to radzi jej, aby znalazła sobie innego męża, gdyż jego może już traktować jako zmarłego. Aldona nie zgodziła się na to i postanowiła wstąpić do klasztoru. Alf odprowadził ją aż do furty i tu - zobowiązując ją do zachowania tajemnicy - zwierzył się jej ze swoich zamiarów, a następnie pożegnał się i odjechał. Na zakończenie pieśni wajdelota wypowiada słowa:
„Biada, biada, jeżeli dotąd (Alf) nie spełnił przysięgi.
Jeśli, zrzekłszy się szczęścia, szczęście Aldony zatruwszy (...)
Jeśli tyle poświęcił i dla niczego poświęcił...”
Biesiadnicy zdziwili się takim zakończeniem pieśni i pragnęli poznać jej dalszy ciąg. W pewnej chwili mistrz - dotąd milczący - zerwał się i zażądał, aby starzec dokończył opowieść. Ten nie odpowiedział. Wówczas Wallenrod odebrał mu lutnię z zamiarem wyśpiewania końca utworu, jednak po chwili zmienił zdanie i dając starcowi do zrozumienia, że pojął sens jego śpiewu, rzekł:
„Wygrałeś! Wojna, tryumf dla poety!
Dajcie mi wina! Spełnią się zamiary...”
A potem zaśpiewał balladę "Alpuhara". Jej treścią był podstęp, którego użył wódz muzułmańskich Maurów-Almanzor, przeciwko zdobywającym Hiszpanię rycerzom chrześcijańskim. Bronił się on wraz z garścią żołnierzy w twierdzy Alpuhara. W momencie, gdy wojska chrześcijańskie zdobyły twierdzę, Almanzor uciekł z zamku. Po pewnym czasie, kiedy chrześcijanie świętowali już swe zwycięstwo, pojawił się i oddał w ich ręce twierdząc, że chce przyjąć wiarę w Boga i zostać hiszpańskim wasalem. Słysząc to zwycięzcy wodzowie ucieszyli się i każdy z nich uściskał walecznego i honorowego - w ich mniemaniu - wodza. Okazało się jednak, że w ten sposób wódz Maurów zaraził Hiszpanów dżumą przyniesioną z Granady, choroba ta zaś wyniszczyła wojska zwycięzców. Po zakończeniu ballady zmęczony i osłabiony wypitymi uprzednio trunkami Konrad zasypia, wywołując tym wśród zebranych rycerzy szmer zgorszenia. Nie znaleziono wajdeloty, który - jak przypuszczano - był przyczyną dziwnego zachowania mistrza.
V. Wojna
Witold - po pamiętnej dla niego uczcie - uchodzi i podstępnie grabi kilka zamków teutońskich, czym wywołuje wzburzenie wśród Krzyżaków, którzy niezwłocznie proszą inne państwa europejskie o posiłki i wyruszają pod wodzą Konrada na wojnę przeciw Litwie. Aż do zimy nie dochodzą do Malborka żadne wieści o wojskach niemieckich, aż wreszcie powracają niedobitki rycerstwa. Jest z nimi również Wallenrod. Okazuje się, że Konrad prowadził swe wojska w sposób niedbały, nie zważając na zasadzki urządzane przez Litwinów. W ten sposób doprowadził do klęski Zakonu. Pokonany wódz tłumaczy, że jest to kara Boża spadająca na Niemców za ich grzechy. Słowom tym wierzą rycerze i lud. Jednak istnieje tajny związek dwunastu rycerzy krzyżackich. Stanowią oni radę sędziów, którzy
„przysięgli dobrowolnie, zgodnie
Karać potężnych swoich władców zbrodnie
Nazbyt gorszące lub ukryte światu”
Zebrali się oni w lochach zamku i jeden z nich przedstawił pozostałym, czego się dowiedział od szpiegów o Wallenrodzie. Okazuje się, że nikomu nie jest znany. Przed dwunastu laty był giermkiem u rycerza o tym imieniu, który podczas wyprawy wojennej zaginął bez wieści w Palestynie. Giermek podejrzany o dokonanie morderstwa na swym panu uciekł do Hiszpanii i tam - występując już pod imieniem Wallenroda - wsławił się swym męstwem, a następnie złożył śluby zakonne i został obrany wielkim mistrzem. Pó¼niej doprowadził do klęski wojsk krzyżackich na Litwie. Szpiedzy donieśli również, że często rozmawiał w języku litewskim z pustelnicą zamkniętą w wieży. Słysząc to sędziowie wydają jednomyślnie wyrok śmierci.
VI. Pożegnanie
Konrad przychodzi pod wieżę i opowiada, w jaki sposób wypełnił swe przyrzeczenie i dokonał zemsty. Pragnie, aby Aldona opuściła wieżę i wraz z nim uciekła na Litwę, by tam mogli wspólnie dożyć w spokoju swych dni. Ona jednak nie zgadza się na to, twierdząc że oboje się postarzeli i że lepiej będzie, jeśli pozostawią w swych sercach wzajemne wspomnienie swej młodzieńczej urody nie kalając go ukazaniem swego obecnego wyglądu. Konrad słysząc to ucieka, jednak następnego dnia rano powraca i czując zbliżającą się śmierć, żegna się z Aldoną, a następnie odchodzi. Wieczorem rozmawia jeszcze z Halbanem. W pewnej chwili słychać odgłosy walki. To wtargnęli uzbrojeni ludzie. Walter pije wino zmieszane z trucizną i podaje puchar starcowi. Ten jednak odmawia, gdyż pragnie po śmierci bohatera rozgłosić ludowi litewskiemu o jego walecznych czynach. Niedługo po tym do pokoju wdzierają się mordercy, jednak ich miecze nie dosięgają Alfa, który pada na ziemię rozbijając przy tym lampę. W tej samej chwili Aldona obserwująca ze swej celi okienko komnaty Waltera - dostrzega nagłe zgaśnięcie światła i przeczuwając, co ono oznacza - umiera z rozpaczy.
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.
Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.
Brak ocen.
|
|
|
|